DermoFuture - Kuracja odmładzająca z biotyną




Mimo, że marka DermoFuture jest dość znana w blogosferze ja bardzo długo nie miałam z nią styczności. Opinie, które przeczytałam na temat tych produktów były pozytywne i zachęciły mnie do poznania niektórych kosmetyków tego producenta.
Produkty, które najbardziej wzbudziły moje zainteresowanie to kuracje w buteleczkach z pipetą.
Z racji tego, że rozpoczął się już sezon grzewczy, a moja skóra tego nie lubi postanowiłam wypróbować Kurację Odmładzającą z Biotyną, która według zapewnień producenta ma poprawić nawilżenie skóry i chronić ją przed utratą wody.

 
O Kuracji Odmładzającej z Biotyną producent pisze:

Główny składnik preparatu – biotyna (znana jako witamina B7 lub witamina H) – bierze udział w metabolizmie białek i tłuszczy. Ma istotne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania komórek, głównie stymuluje metabolizm komórek twarzy, szyi, dekoltu, grzbietów dłoni. Dzięki tej funkcji zwiększa biodostępność innych substancji aktywnych dostarczanych w głąb skóry oraz spowalnia proces starzenia się skóry, przywracając jej naturalny blask.
 
DZIAŁANIE KURACJI:
  • regeneruje skórę
  • poprawia gęstość
  • zwiększa elastyczność
  • stymuluje procesy naprawcze
  • chroni przed nadmierną utratą wody
  • odnawia naskórek
  • regeneruje podrażnienia
Sposób użycia: Nakładać kosmetyk rano i wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu, delikatnie wmasować. Po wchłonięciu się preparatu zastosować krem na dzień lub krem na noc.

INCI: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Glycerol Triisostearate, Glyceryl Stearate SE, Isopropyl Palmitate, Macadamia, Ternifolia Seed Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Ceteareth-20, Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, D-Panthenol, Parfum, Sodium Hyaluronate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Biotin, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool.
 

W małej buteleczce z ciemnego szkła o pojemności 20 ml otrzymujemy białą, gęstą ciecz. Konsystencja przypomina gęste mleczko, zapach również jest mleczny i bardzo przyjemny. Myślałam, że zapach będzie chemiczny i sztuczny, a on jest bardzo delikatny dla nosa i umila stosowanie produktu.
 Kurację z biotyną otrzymujemy w buteleczce wyposażonej w pipetę. Osobiście lubię takie rozwiązanie.  Dobrze się nabiera i dozuje.
Kurację stosuję jedynie na noc mimo, że producent zaleca stosować je również na dzień.
Mnie odpowiada zastosowanie tego produktu wieczorem. 
Zaczynam od demakijażu twarzy, następnie po wysuszeniu rozpylam na skórę twarzy wodę aloesową. Gdy ta się wchłonie nakładam Kurację z biotyną.
Po nałożeniu na twarz i wykonaniu delikatnego masażu idę spać. Nie stosuję już żadnego olejku  czy kremu. Serum w zupełności wystarcza mojej skórze.
Nawadnia ją, uspokaja, likwiduje napięcie, koi. Sprawia, że staje się jedwabista w dotyku, delikatna i miękka.
Po dwóch tygodniach regularnego stosowania zauważyłam już znaczną poprawę w stanie skóry. Przede wszystkim poprawił się jej kolor. Zauważyłam również znaczną poprawę w elastyczności skóry. Stosując kurację poprawiło się też nawilżenie mojej skóry. Nie widzę u siebie suchych skórek na nosie oraz nie odczuwam napięcia naskórka na twarzy. 
Ogrzewanie działa już od miesiąca jednak jeszcze nie jest tak intensywne jak w okresie zimowym. Teraz serum daje sobie doskonale radę. Mam nadzieję, że nie zawiedzie mnie również za miesiąc gdy bardziej rozkręcę kaloryfery.

Serum stosuję już trzy tygodnie jeden raz dziennie gdyż tak mi odpowiada. Nakładam go na skórę twarzy i szyi, o której ostatnio nie zapominam podczas wieczornej pielęgnacji.
W buteleczce została jeszcze połowa produktu więc jest w miarę wydajny. Nie stosuję go w nadmiarze ani też na nim nie oszczędzam. 
To jak szybko go zużyjecie to już sprawa indywidualna. 
Produkt nie jest drogi bo można go kupić już od 25 zł na promocji w sklepach internetowych.
Cena bardzo przystępna, a jakość produktu świetna.

Jestem z tej kuracji bardzo zadowolona. 
Działa i spełnia prawie wszystkie obietnice producenta. 
Po około dwóch tygodniach widać poprawę w stanie i kolorze skóry - przynajmniej u mnie kuracja wpłynęła na kolor i skóra stała się jakby zdrowsza, nie jest szara i zmęczona.
Kuracja z biotyną nie przyczyniła się do wysypu niedoskonałości ani też nie zapchała mi porów.
Jestem pozytywnie zaskoczona, że za tak niewielkie pieniądze można dostać dobry jakościowo produkt.

DrmoFuture w swojej ofercie posiada jeszcze inne kuracje np z witaminą C czy z witaminą A.
Chętnie wypróbuję jeszcze inne produkty z tej linii.
A Wam polecam Kurację z biotyną tym bardziej, że w domach zaczynamy mieć suche powietrze, nasza skóra traci swoją wilgoć, staje się sucha i napięta. 
Warto o nią teraz zadbać w sposób szczególny. 

Znacie produkty DermoFuture?
Polecacie coś z ich oferty?

7 komentarzy:

  1. U mnie dziś na blogu też o produkcie DermoFuture:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że spełnia wszystkie zapewnienia producenta i po dwóch tygodniach zauważyłaś już znaczną poprawę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oni ogólnie mają dobre sera :) czytałam chyba o każdej wersji i ani jedna nie była negatywna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja serdecznie polecam kurację z witaminą A ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kosmetyki są naprawdę dobre. Miałam to serum i bardzo je sobie chwalę:) teraz będę testować kurację avon anew skin reset:) tutaj można je przetestować za darmo :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kobiecy blog by Mariola Wilk , Blogger