Powrót lata czyli APIS Arbuzowy żel pod prysznic.

Chcecie aby choć na chwilę powróciło słońce, lato i jego zapachy i smaki? Zapraszam Was do mojego wpisu o smakowicie arbuzowym żelu pod prysznic.




Arbuzowy żel pod prysznic otrzymałam na spotkaniu PodKrakowskich blogerek, które odbyło się w czerwcu w Krakowie. Znacie kosmetyki APIS?
Ja miałam okazję poznać już kilka z nich. Jeśli jesteście zainteresowani co poznałam już z tej firmy to zapraszam do postów TUTAJ



Producent pisze:


Orzeźwiający żel pod prysznic z ekstraktem z arbuza, melona, aloesu i proteinami jedwabiu, wyraźnie uelastycznia skórę, zmiękcza oraz wygładza. Intensywnie i długotrwale nawilża i zabezpiecza przed utratą wilgotności, a arbuzowy aromat zamieni każdą kąpiel pod prysznicem w owocowy seans rozkoszy.

Składniki/Ingredients:
aqua, sodium lauryl sulfate, cocomidopropyl betaine, coco glucoside, glycerin, citrullus lanatus (watermelon) extract, cucumis melo (melon) fruit extract, aloe extract, citric acid, silk protein, parfum, xanthan gum, sodium chloride, triethanoloamine, methylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone, benzyl alcohol, C.I. 16255

Sposób użycia:
nanieść na skórę delikatnie masując, po czym spłukać ciepłą wodą

Pojemność: 300g
Cena: 15.00 zł


Moja opinia:

Jakiż ten żel jest letni i pachnący. Barwa dojrzałego, soczystego arbuza już nastraja mnie pozytywnie, budzi letnie wibracje w moim serduszku i przyjemnie odpręża. Uwielbiam na niego patrzeć, aż strach pomyśleć co będzie gdy się skończy? Lubię na niego patrzeć pewnie dlatego, że nie pamiętam czy kiedykolwiek miałam coś pod prysznic o tak arbuzowym kolorze.

 Z zapachem jest już trochę inaczej. Zanurzając czubek nosa w butelce wyczuwam arbuz ale jakiś sztuczny, nieprawdziwy w swym zapachu. Pod prysznicem zmienia on lekko zapach, również i na ciele pachnie inaczej. Bardziej pozytywnie, słodko ale mimo tego orzeźwiająco.
Żel dobrze się pieni i dobrze spłukuje, nie pozostawiając lepkiej warstewki na moim ciele. Czy wysusza? Oj szczerze mówiąc nie wiem. Ostatnio nie jadę na hardkora nie smarując swojego ciała po prysznicu. Mam masło, od którego się uzaleźniałm, które tak dobrze nawilża i odżywia moją skórę, że nie mogę się obejść bez wtarcia go w siebie.
Wracając do żelu arbuzowego możecie na stronie producenta znaleźć również coś do smarowania o tym zapachu aby sprawić sobie pielęgnacyjny  komplecik. 

14 komentarzy:

  1. żel jak żel mnie on jakoś szczególnie nie ujął

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha, ja tez nie hardcorowo, też się smaruję jak dzika ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo jestem ciekawa zetknięcia się z nim.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na zapach arbuza na pewno się skuszę:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kilka ich żeli i 2 balsamy do ciała, ale jak mam być szczera to bez rewelacji. Zapachy nawet są ok, za wyjątkiem żurawiny, ale raczej nie kupię więcej ich kosmetyków do ciała lub pod prysznic ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie pasowały, szczególnie upodobałam sobie miodowy żel pod prysznic...

      Usuń
  6. ja mam chyba żurawinowy ;-) świetnie ci wyszło to zdjęcie z serduszkiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem wielką fanką arbuzów, ale nie spotkałam się z kosmetykiem arbuzowym, którego zapach przypominałby faktycznie arbuza. No chyba ze sfermentowanego, to tak :/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kobiecy blog by Mariola Wilk , Blogger