Maseczki i peelingi do twarzy w saszetkach od Lirene




Jakiś czas temu otrzymałam moc dobroci zamkniętej w saszetkach od marki Lirene.
Bardzo dużo różnego rodzaju maseczek i peelingów, wśród których mogłam wybierać i przebierać w zależności od nastroju.

Na ten moment nie byłam w stanie przetestować wszystkiego ale to co udało mi się sprawdzić opiszę tu w kilku słowach. Być może ta opinia choć trochę naprowadzi Was do podjęcia decyzji związanej z zakupem.


Maseczki peel-off od Lirene które wam prezentuję wymagają samodzielnego zmieszania z wodą. Maskę po zmieszaniu należy bezzwłocznie nałożyć na twarz gdyż gęstnieje.Trzymać odpowiedni czas, a następnie ściągnąć jednym ruchem. Pozostałości które niestety zostają na skórze warto usunąć wodą.

Witaminowy koktajl dla skóry - Rewitalizująca maska z witaminą C - ta maseczka przypadła mi do gustu ze względu na lekko owocowy zapach, różowy kolor oraz na rozświetloną i nawilżoną skórę jaką dzięki jej zastosowaniu uzyskałam. Lubię efekt rozświetlonej cery więc po maskę będę sięgać często.

Olejkowe super odżywienie. Regenerująca maska z olejkiem rozmarynowym - fajna zielona maseczka o lekko ziołowym, miłym dla nosa zapachu. Jeszcze nigdy nie miałam ziołowej maseczki więc po tę chętnie sięgnęłam i efekt mnie zaskoczył! Miła w dotyku, odpowiednio i dogłębnie  nawilżona i odżywiona skóra.


Ekspresowy lifting - Napinająca maska z 24k złotem i perłą - to maseczka w złotym opakowaniu i żółtym kolorze. Taka mała dawka luksusu przed wyjściem bo wtedy właśnie warto ją zastosować.
Piękny, luksusowy zapach maseczki i działanie rozświetlające i liftingujące skórę sprawiło, że uznałam ją za jedną z lepszych maseczek do stosowania przed wielkim wyjściem. Święta czy Sylwester - sięgnijcie po złotą maseczkę od Lirene.

Spirulinowe nawilżenie - Algowa maska głęboko nawilżająca - ta maseczka okaże się prawdziwym hitem dla osób lubiących konkretne chłodzenie. Kosmetyki chłodzące i rozgrzewające stosowałam ale jedynie na twarz. W przypadku tej maski nie spodziewałam się tak mocnego orzeźwienia, które jeszcze przez długi czas utrzymuje się na twarzy. Czuć efekt chłodzenia i nawilżenia. Skóra wygląda dobrze. Jedynie ten zapaszek mógłby być ciut ładniejszy... :)


Mineralny zabieg oczyszczający z zieloną glinką to produkt, który mam zamiar użyć w tym tygodniu. Kusi mnie zapewnienie producenta o tym, że moja skóra będzie oczyszczona i pięknie rozświetlona.

Detoks i rozświetlenie - Glinkowa maska głęboko oczyszczająca - to produkt dla osób szukających masek, które matowią skórę. Maska daje uczucie oczyszczenia, odświeżenia i nawilżenia skóry. Pachnie jak glinki więc całkiem znośnie. Jest to maseczka typu peel-off.


Hialuronowy zabieg wypełniająco - liftingujący. Tego produktu jeszcze nie wypróbowałam.

Migdałowy zabieg ujędrniający z elastyną morską - tego produktu również nie miałam jeszcze okazji wypróbować.


Oczyszczający zabieg z kwasami. Peeling enzymatyczny, kwasy owocowe i papaina - testy przede mną.

Głębokie oczyszczanie. Micropeeling wygładzający - to mój faworyt wśród saszetkowych peelingów. Urzekł mnie jego przepiękny zapach, który zdecydowanie umila stosowanie. Drobne ziarenka pełnią idealnie swoją peelingującą funkcję nie podrażniając przy tym skóry. Peeling głęboko oczyszcza skórę pozostawiając ją odświeżoną i gotową na przyjęcie innych kosmetyków typu maska czy krem.

Nawilżenie i odżywienie. Witaminowa maska ultra nawilżająca -  ma perfumowany zapach i kremową konsystencję. Konsystencja dość ciężka idealnie odżywi skórę, nadaje jej miękkości i delikatności. Solidnie nawilża. Jedna saszetka wystarczyła na dwa razy.

Super lifting- Rozświetlająca maska napinająca - testy przede mną.
Redukcja zmarszczek - Bogata maska ujędrniająca ze złotą algą - testy przede mną.

Uwielbiam maski i peelingi w wersjach saszetkowych i często je kupuję. Z tych masek od Lirene mam kilka swoich faworytów i chętnie będę po nie wracać tak jak maska z perłą czy micropeeling.

A Wy lubicie maski w wersji saszetkowej? 
Znacie te od Lirene?


6 komentarzy:

  1. miałam tą z olejkiem rozmarynowym. Super chłodziła, i miała dość intensywny zapach, ale faktycznie maseczka wyglądała inaczej niż typowe peel-off była ona niczym guma. Mam mieszane uczucie co do niej, i chętnie wypróbuję inne z tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny zestaw, nawet na prezent taki upominek dla kogoś :) ogólnie z tego co czytam to całkiem nieźle wypadają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się na nie natknę, chętnie sobie kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też z przyjemnością testuję ten zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej polubiłam te peel off:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wersje saszetkowe nie są moimi ulubionymi, ale sięgam po nie. Te z Lirene poznałam - są wersje które lepiej się sprawdziły są i takie które nic szczególnego nie zrobiły.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kobiecy blog by Mariola Wilk , Blogger