Akcja #międzynamikobietami - Czy Ciebie też dotyczy problem nawracających infekcji intymnych?





Dziewczyny ten tekst powstaje dlatego, że przyłączyłam się do akcji #międzynamikobietami która ma za zadanie edukować kobiety i przełamać pewne schematy związane z infekcjami intymnymi kobiet.

Czy jest tu jakaś szczęściara, która nigdy w życiu nie miała infekcji intymnej? 
Być może ktoś się znajdzie, ja niestety nie należę do grona tych szczęśliwców.
Opiszę Wam to z czym sama borykałam się przez lata i jak to u mnie wyglądało.

Zaznaczam, że nie jestem lekarzem oraz specjalistą, a wszystko to co tutaj przeczytacie wynika z moich obserwacji, tego co doświadczyłam oraz z prób i błędów jakie przez te lata zostały popełnione przeze mnie nawet pod opieką lekarską.



Czy należysz do osób, które miewają częste i nawracające infekcje intymne?
Jeśli na to pytanie odpowiadasz pozytywne koniecznie przeczytaj mój tekst.

Coś o moim problemie...

Z infekcjami intymnymi borykałam  się od kilku lat. Jest to problem bardzo uporczywy. Gdy nawraca potrafi dać w kość. Jeśli powtarza się kolejny raz w ciągu roku mimo, że jest leczony przez specjalistę potrafi tak "zmiażdżyć" psychikę, osłabić ją, że przestajemy mieć ochotę na wszystko! 
Nie czerpiemy radości z życia, z seksu, funkcjonujemy z jedną myślą w głowie "To kolejny raz wróci".

Niejednokrotnie zdarzało się, że  płakałam z tego powodu gdyż niemoc, która mnie wtedy ogarniała oraz strach przed nawrotem infekcji ogarniał całe moje myśli, które przybierały ciemnych barw.

Mimo, iż praktycznie za każdym razem odwiedzałam ginekologa i dostawałam lekarstwa problem powracał. 
Lekarzy miałam wielu, jedni przepisywali leki, inni próbowali zastosować "jakąś terapię". 
Czasem pomagało, ale nic na dłuższą metę.
Zazwyczaj słyszałam, że "Niektóre kobiety tak już mają".... 
Dobijające prawda?

Jeden z lekarzy poradził mi zastosować się do pewnych zasad, które przyniosły pewne efekty:

-jeść więcej kiszonek (ogórki, kapusta), które to zawierają pozytywne dla naszego układu pokarmowego bakterie
-stosować witaminę D3
-dwukrotnie wyprać bieliznę i pościel po leczeniu oraz wyprasować gdyż dzięki gorącej temp zniszczymy bakterie i grzyby
-unikać trybu siedzącego
-nosić bawełnianą bieliznę
-unikać kontaktu z mąką oraz smarami (ponoć mają jakiś wpływ na powstawanie infekcji)...

Takie rady otrzymałam pierwszy raz po kilku latach zmagań z intruzem. Wydały mi się przydatne.

Inny lekarz kazał używać:
- do mycia SZAREGO MYDŁA, po którym to myślałam, że spłonie mi wszystko co mam od pasa w dół! To zdecydowanie nie dla mnie!
- aplikowanie czopków z kwasem mlekowym (ileż można jak nie pomaga i zaczyna szczypać?)
- przed i po stosunku zarówno kobieta jak i mężczyzna powinni się umyć (logiczne...)
-używać do mycia okolic intymnych znanego środka L..... zawierającego pałeczki kwasu mlekowego (wysuszył i nic dobrego nie zdziałał, wręcz przeciwnie...)

Mimo, że rad otrzymałam wiele i skorzystałam z nich tak naprawdę na dłuższą metę nic nie pomogło.

Po kilku latach zmagań z infekcjami i osłabioną psychiką z powodu nieudanego leczenia wzięłam sprawy w swoje ręce i postanowiłam sama chronić się przed nawracającymi infekcjami.

Mam swoje zasady, które pozwoliły mi lepiej się poczuć, w większości pozbyć się problemu gdyż już nie jest tak dokuczliwy jak dawniej. Poprawiło się moje samopoczucie.


Co stosuję?

-Unikam silnych detergentów do prania bielizny, która ma kontakt z intymnymi częściami mojego ciała. Do prania stosuję hipoalergiczne środki przeznaczone dla ubrań dzieci.
-W środkach do mycia okolic intymnych unikam składników takich jak SLS, MLS, 
-mycie przed i po stosunku obowiązkowe
-zmniejszenie w diecie cukru (moich ulubionych słodyczy) - jest on pożywką dla grzybów
-używanie delikatnych środków myjących zawierających w składzie glicerynę, pantenol i kwas hialuronowy. W moim przypadku doskonale sprawdził się produkt o nazwie Mucovagin
-stosowałam również Trivagin żel w celu łagodzenia podrażnień



Podstawa to Zdrowa dieta, odpowiednia higiena i unikanie chemii w produktach typu proszki czy płyny do prania bądź mycia.

To są moje spostrzeżenia, każdy kto zmaga się z tego typu problemem pewnie sam znajdzie metodą prób i błędów odpowiednie dla siebie rozwiązanie.
Każdy musi opracować swój złoty środek!

Pewnie dla niektórych to jest temat tabu, jednak uważam, że ten temat jest bardzo ważny i nie wolno go przemilczeć gdyż nieleczone infekcje prowadzą do wielu chorób.

2 komentarze:

  1. jakis czas temu mialam infekcje myslalam ze oszaleje na szczescie po okresie zniknela

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kobiecy blog by Mariola Wilk , Blogger