GlySkinCare - Gly Masque

Gly Masque to produkt który mam przyjemność testować. Maskę testowałam dopiero raz. Dodam że mam 29lat. Moja cera jest mieszana, lekko przesuszona z niedoskonałościami. Maskę testowałam przez 10 minut, rano aby lepiej widzieć i ocenić efekt. Jest to pierwszy produkt z kwasem glikolowym, który stosuję. Opakowanie: Praktyczne. W języku polskim i angielskim, zbiera wszystkie potrzebne informacje. Lubię poczytać przed zastosowaniem dlatego zwracam na to szczególną uwagę. Konsystencja: Pierwszy raz spotykam się z maseczką, która jest cementową, bezzapachową masą rozprowadzającą się na skórze przyjemnie i lekko. Po kilku minutach pękając zaczyna tworzyć na twarzy szczelinki jednak nie powoduje przez to napięcia skóry ani uczucia wzruszenia podczas stosowania. Zmywanie: Maskę ciężko usunąć wodą. Podczas zmywania zauważyłam lekkie pieczenie oczu, które zniknęło po umyciu ich wodą. Do całkowitego usunięcia maski użyłam wacika i kremu do twarzy, który usunął wszystkie białe smugi. Następnym razem użyje żelu do mycia twarzy. Efekt: Skóra po zastosowaniu jest widocznie rozjaśniona, pory zmniejszone, zaczerwienienia znikają, mniejsza ilość zaskórników. Po zmyciu maski skóra jest nawilżona i nie potrzebuje natychmiastowej aplikacji kremu. W strefie T zauwaźyłam delikatne złuszczenie naskórka. Następnego dnia po aplikacji maski na twarzy zauważyłam kilka krost które dość bolały. Być może jest to efekt tego że maskę nie usunęłam do końca tak jak zaleca producent i zatkała mi pory. Moja ocena jest zdecydowane na plus. Mimo kilku niespodzianek w postaci krost które być może są efektem złego stosowania. Maskę będę nakładać dwa razy w tygodniu. Wkrótce kolejne relacje z testowania.

1 komentarz:

  1. Ciekawe jak następne doświadczenie będzie wyglądało :-) czekam na kolejna recenzje :-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kobiecy blog by Mariola Wilk , Blogger